revolution is coming.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
oto obiecana dalsza część zdjęć z poznania. :) dwie pierwsze fotografie są ze starego rynku, a pozostałe aż do kota to katedra i jej okolice. kicia to kelly - kot alex, u której mieszkałam. przecudna istota!
oba filmy z zenita oddane, jutro będą zdjęcia.
ale byłam na zakupach! wyszło niespodziewanie, ale owocnie, jak na mnie. bo zazwyczaj kończy się tylko na depresji, że nic nie mogę sobie znaleźć. na pewno się pochwalę, ale raczej na instagramie - jeśli jeszcze ktoś ma a mnie nie śledzi to zapraszam serdecznie. :)
---------
that's another part of poznań pictures. :) two first are from the old town and the rest is the cathedral and around. this kitty's name is kelly - the cat of alex. adorable creature!
both films from zenit are done, tomorrow i'll gave my photos.
and i went shopping today! it turned out suddenly, but very well. usually i'm depressed cause i can't find anything for myself. i'll show you what i bought, but probably on instagram - so if you don't follow me yet, feel free to do it. :)
Jak zwykle piękne fotografie :). Ja też ostatnio się obkupiłem na nieplanowanych zakupach, aż dziwne :D.
ReplyDeleteWiesz, ze dzieki tobie odkrylam piekno w moim miescie? Zawsze uwazalam je za ladne ale po twojej wizycie stalo sie dla mnie piekne :3 A w katedrze.. jezu. czulam sie jakbym przeniosla sie w czasie.
ReplyDeleteNigdy nie byłam w Poznaniu, ale po Twoich zdjęciach wnioskuję, że jest tam śliczne! Chociaż i tak wolę Gdańsk ;)
ReplyDeletePięknie! :) ale i tak najlepszy jest kocur <3
ReplyDeleteNigdy nie byłam w Poznaniu, ale widzę po Twoich kadrach, że warto :)
ReplyDeleteBardzo lubię klimat zdjęć miejskich. Piękne zdjęcia.
ReplyDeletePrzepiękne zdjęcia. Zachęcasz bardzo do odwiedzenia Poznania, mimo że jakoś nigdy mnie tam nie ciągnęło:) Może kiedyś:) Na razie jednak Gdańsk całym sercem:D A zakupy to właśnie takie spontaniczne są najlepsze i najbardziej owocne.
ReplyDeleteTo też analogi, prawda? :)
ReplyDeleteKot na zakończenie narracji - mistrz. ;)
ReplyDeleteBrakuje mi starego dobrego brzmienia Marsów
ReplyDeleteTwoje zdjęcia są przegenialne : O <3
ReplyDeleteALE ładny jest Poznań, koniecznie musze się tam kiedyś wybrać :)
ReplyDeleteTo widzę że nie jestem sama w marudzeniu! Ja gdy idę na zakupy to wracam ze zdaniem na ustach "jestem za gruba i nic na mnie nie pasuje !".
ReplyDeleteZdjęcia interesujące - jakim aparatem je robiłaś?
aaa i małe pytanko - za ile kupujesz jedną kliszę w rossmanie bo nie wiem jakie ceny są w pl ?
ReplyDeleteIle? Omg.. Tutaj u mnie te same klisze w rossmanie kosztują 1, 15 euro.. (a dwie w komplecie 1, 75). Ale drogo w tej Polsce...
DeleteEzoteryczny Poznań - miasto doznań:) wciąż nie mogą tam dotrzeć, ale wszystko przede mną :)
ReplyDeletePiękne zdjęcia. A kot przeuroczy! :)
Dodaję się do obserwatorów. Jakim cudem trafiłam tu tak późno...:)
Powiem Ci, że ten kotek ze zdjęcia jest bardzo oryginalny. Chyba nigdy wcześniej się z takim nie spotkałam.
ReplyDeletePiękne są te zdjęcia. Poznań wydaje się być pięknym miastem. Chyba mam ochotę zwiedzić to miasto, może kiedyś będzie mi to dane.