Friday, June 14, 2013
♥♥♥
dziś dzień wybitnie po francusku. czekałam na niego parę miesięcy, nie będę ukrywać. czekałam aż A. przyjedzie na wakacje by wybrać się do ulubionej kawiarni na lunch, który niedawno tam wprowadzono. warto czekać na dobre rzeczy, czysta rozpusta w najlepszym wydaniu. następnie wybrałam się przetestować pierwsze miejsce w gdańsku, gdzie wypiekają makaroniki - przyznam, że przypadły mi do gustu, były świeże i w fajnych smakach (zielony moim faworytem!).
(...)
dostałam dziś ostatnie stypendium w tym roku. w ilości podwójnej, jakości najlepszej. przez ostatni miesiąc nazbierało się sporo wydatków i już widzę, że nawet połowy nie zakupię, niestety. kupiłam już nagrywarkę do konsol (takie tam spaczenia gejmingowe), nowego zenita oraz wielopak klisz w cenie hurtowej. uwielbiam dostawać paczki (chyba każdy zna to uczucie gdy dostanie list lub paczkę...), więc czekam z niecierpliwością na każdą jedną. trzeba ubarwić sobie jakość ten okropny tydzień, który nadchodzi. czuję, że czekają mnie ciężkie wakacje spędzone nad chemią.
xoxo
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Wiesz co Mary tak ludzi torturować takim ładnym jedzeniem
ReplyDeletenigdy nie jadłam makaroników :(((
ReplyDeletekoka
ja też nie.
Deletemartu
chcę wszystko
ReplyDeleteAż weszłam na moje konto zobaczyć czy może i ja nie dostałam podwójnego - :((
ReplyDeleteMega klimatyczne zdjęcia *.* !
ReplyDeleteJa zdałam zimową sesję w pierwszych terminach, teraz mi się nie uda, bo wiem, że ten jeden egzamin zawaliłam, zresztą nawet nie chcę myśleć o kolejnych, czuję, że jestem w tyle...
Tak, tak, dokładnie.
ReplyDeleteJa zaniedbałam wszystko w tym semestrze. Może przez pewną informację, która na samym początku tego semestru sprawiła, że wszystko mi się rozpadło i nadal nie umiem tego skleić do kupy.
Pomimo, że staram się udawać, że jest dobrze, coraz lepiej...?
ReplyDeleteWitaj.
Tylko nie każdemu to wychodzi.
ReplyDeletePozwoliłam sobie zaobserwować Cię na instagramie i tutaj :)
Merci ;)
ReplyDelete