Friday, August 23, 2013

Shall we have a break?





break away from everybody, break away from everything.

~~~~~~~~~~~~~~~~
oderwać się od rzeczywistości. od problemów. zrobić sobie przerwę od myślenia kiedy wyrzucą mnie ze studiów, tego, że nie wiem co zrobić ze swoim życiem, tego, że nie mam pieniędzy i zawodzę rodziców. chcę od tego uciec na jakiś czas. chciałabym znów poczuć tą beztroskę liceum, mimo, że wtedy uważałam ten okres za koszmarny. nie, wtedy to było sielankowo.
nie wiem czy jestem przytłoczona, czy zagubiona. po prostu czuję się źle, a upływający czas działa na moją niekorzyść.
dziękuję każdemu, kto zawsze odbiera telefon i mówi, że będzie dobrze i, że możemy się spotkać zawsze i wszędzie. kochanej a. za te genialne babeczki, które widzicie i za wsparcie od ponad 10 lat, cudnej p. za zapijanie ze mną smutków i zrozumienie tego jak popieprzona jestem. każdemu z was za szacunek i uznanie dla mojej pasji oraz za to, że większość z was to genialni znajomi, poprawiający mi humor każdego dnia. :)
wyszło może trochę patetycznie, ale czułam potrzebę wyrzucenia tego z siebie.
udanego weekendu, kochani. :)

ps: wreszcie zrobiłam porządek z moim bloglovin'. był tam podpięty stary blog. zauważyłam tam też opcję społecznościową. macie więc tutaj mój profil - KLIK, zaktualizowany, dodawajcie do znajomych i obserwujcie bloga. :)


13 comments:

  1. Na pewno znajdziesz sposób, aby to wszystko ogarnąć. Nie dla rodziców, nie dla świata... nie dla kogokolwiek - tylko dla siebie! Złoty środek istnieje, uwierz mi. :) Jestem tego najlepszym przykładem. :)
    Wiary w siebie więc życzę i odnalezienia swych najgłębszych pragnień, by móc je sełniać każdego dnia! Czas to nie wróg!

    ReplyDelete
  2. Nie spinaj się poprawkami. Może (oby!) Ci się uda zdać poprawki, tylko zepnij pupę! No i wtedy nie wywalą Cię ze studiów i nie zawiedziesz ani siebie ani rodziców, czyż to nie brzmi kusząco?
    To coś na babeczki (kuźwa, zapomniałam jak to się nazywa) wygląda przecudownie i jak widzę dobrze się sprawuje! Tak samo zresztą jak posypka. Narobiłaś mi smaka na taką smaczną kawkę i babeczki!

    ReplyDelete
  3. też ostatnio czuję się... nie tak jak powinnam i mam nadzieję, że to w końcu minie

    ReplyDelete
  4. te babeczki są tak apetyczne!

    Też czasami łapię nostalgię za szkołą, było o wiele łatwiej. Wrócić bym jednak nie chciała, bo wolę iść do przodu. Niektórzy rodzice już są tak skonstruowani, że nie da się ich zadowolić, ale często jest również tak, że nasza niedoskonałość siedzi tylko w naszych głowach.

    ReplyDelete
  5. wierzę,że za niedługo wszystko minie,wszystko sobie poukładasz i będzie tylko i wyłącznie dobrze :) a babeczki z chęcią bym zjadła! :)

    ReplyDelete
  6. trzymaj sie, Mary, czasem kazdy ma troszke gorszy moment - snusoida idzie w dol, ale zaraz znowu zacznie sie wspinac ;)
    kusisz, oj kusisz tymi babeczkami!! :)

    ReplyDelete
  7. jakie babeczki, jakie papilotki, jakie zdjęcia <3

    ReplyDelete
  8. Wiesz, że Cię kocham misiuuu???:*:*:*:*:*

    ReplyDelete
  9. Omomo *.* Mi takie pyszne babeczki nigdy nie wychodzą :C

    ReplyDelete
  10. Trzymaj się, na pewno wszystko wkrótce się ułoży. W końcu nawet po najgorszej burzy zawsze jest słońce ;)
    Zdjęcia przepiękne, jakoś tak skojarzyły mi się z zimą i świętami :P To chyba przez tego misia w sweterku ze śnieżynką i kubek z napojem. A babeczki wyglądają przepysznie. Czemu moje nigdy nie wyglądają tak apetycznie? :P Pozdrawiam cieplutko ;*

    ReplyDelete
  11. chyba każdemu zdarza się taki właśnie gorszy czas i potrzeba przerwy, ale nie każdy ma wówczas wokół siebie ludzi którzy wesprą
    muffiny boskie!

    ReplyDelete
  12. a czy wszyscy musimy być licencjatami/magistrami? i tak większość z nas wyląduje w mcdonaldzie, kfc czy burger kingu. oczywiście trzymam kciukaski za poprawki i wierzę, że sobie poradzisz. pamiętam jednak wpis, w którym żaliłaś się, że nie czujesz się dobrze na swoim kierunku i trochę wkurzająca jest ta presja - zdaj maturę, dostań się na studia, skończ studia, zapierdalaj w spożywczym do końca swoich dni, by później mieć 200zł emerytury. i jak się człowiek nasłucha i w ogóle wychowa w takim złudnym przekonaniu, że bez studiów jesteś nikim (choć po studiach też możesz być) to wiele osób później nie ma odwagi, by wyłamać się z tego ciągu i żyć tak jak się chce. a z tego co widać, ludzie poświęcają się własnym pasjom i jakoś dobrze na tym wychodzą. o boże, znowu włączył mi się tryb zrzędzenia na to jak ten świat jest ułożony. sorki, po prostu nie lubię jak smucisz się przez takie pierdoły :(
    gdy ci ciężko, gdy ci źle - ZAPRASZAM DO POZNANIA (od 9 września można już się mnie na salonach spodziewać)

    ReplyDelete

Dziękuję za wizytę w moich skromnych progach. :)
Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy.
Nie zapomnij zaobserwować, jeśli Ci się podobało. :)